wtorek, 27 czerwca 2017

Fryzjer w domu czy w salonie?


Chyba autentycznie dam sobie spokój z chodzeniem do fryzjera. Idzie człowiek na 20 minut, gdzie babeczka weźmie nożyczki i przytnie delikatnie końcówki, ewentualnie minimalnie pocieniuje. Koszt? 80 zł. Zainwestuję w moją siostrę: pokażę jej tutorial na YouTube jak przycinać profesjonalnie końcówki i zrobię sobie dzięki temu darmowy salon fryzjerski. Wolę przynieść jej dobre ciasto w podzięce, niż co miesiąc wydawać blisko stówę na lekkie przycięcie włosów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz